Jak rozkręcić metabolizm i zwiększyć spalanie?
Najważniejszy posiłek dnia - śniadanie!
Niby o tym wiemy, a i tak je sobie odpuszczamy. Wyprawić dzieci do szkoły, siebie do pracy, wyprowadzić psa, ogarnąć sajgon w domu, rozwiesić, albo poskładać pranie, można by wyliczać w nieskończoność. Rano jest tyle rzeczy do zrobienia, że nasze śniadanie schodzi na dalszy plan. A przecież od niego zależy cały nasz dzień! Jeśli będzie niepełnowartościowe, albo nie będzie go wcale, będziemy od rana zmęczeni, nasze ciało i mózg będą działać na zwolnionych obrotach. Może więc warto znaleźć kwadrans na ciepły posiłek? Niech nie będzie on w locie, na stojąco przy kuchennym blacie, albo w przedpokoju nakładając buty. To naprawdę wszystko kwestia wyboru, jaki jest w Twoich rękach. Jeśli musisz, połóż się i wstań 15 min. wcześniej, ale poświęć ten kwadrans porannemu naładowaniu baterii. To ważne, aby pierwszy posiłek dostarczył Ci energii na cały dzień, a nie jej pozbawił. Dlatego zamiast zjadać słodzone płatki na mleku (nawet gdyby na ich opakowaniu był napis Fit...), albo smażoną na maśle jajecznicę z chlebem, zjedz porcję węglowodanów złożonych, które będą trawiły się powoli, bez gwałtownych skoków insulinowych i na długo dadzą Ci uczucie sytości. Zadbaj również, aby w miarę możliwości był to ciepły posiłek. Jest on dla Ciebie leszy, gdyż energia z ciepła pozwala na lepsze wchłanianie się składników odżywczych.
Często słyszę w rozmowie, że ktoś nie jada w ogóle śniadań, bo nie ma na nie ochoty i mu nie wchodzą. Wiem coś o tym, bo kiedyś też tak miałam i dlatego doskonale wiem, jak to zmienić. Odpowiedź jest jedna: zacząć jeść. Niech to będą malutkie porcje, dosłownie 2-3 łyżki, ale niech to będzie dzień w dzień, systematycznie, około godziny od przebudzenia. Organizm najnormalniej w świecie się przestawi i zrozumie, że już pora wstawać, że nie przebudziłaś/przebudziłeś się w nocy, tylko zaczął się normalny dzień i czas do pracy. Bo im wcześniej Twój organizm zacznie pracować, tym więcej będzie miał czasu na trawienie, a co za tym idzie, spali więcej, a odłoży mniej w postaci niechcianego tłuszczyku. Okres początkowo trudnego przestawienia, chyba wart jest pozbycia się niesfornych boczków i brzuszka? Spróbuj, nie zastanawiaj się, tylko działaj. Nie ma takiej zmiany, która sama się dokona!
Przykładem zdrowego i szybkiego śniadania jest kasza jaglana. Możemy ją jeść na wiele sposobów. Jej przygotowanie nie wymaga wiele zachodu. Wystarczy ją przepłukać, aby straciła gorzkawy posmak (najlepiej na zmianę w ciepłej i zimnej wodzie), wrzucić do garnka i zalać dwukrotnie większą ilością wody, niż wynosi jej objętość. Gotujemy do momentu, aż wchłonie całą wodę, następnie wyłączamy gaz i przykrywamy garnek talerzem, aby jeszcze doszła. Gdy kasza się gotuje, robimy inne rzeczy, a gdy już się ugotuje, w kilka minut przygotowujemy do niej dodatki. Easy-peasy!
Dzisiaj proponuję Wam JAGLANKĘ Z CIEPŁYM JABŁKIEM. Taki posiłek skutecznie obudzi zarówno Wasze ciało, jak i umysł. Śniadanie te jest pyszne, sycące, nie zawiera glutenu, laktozy, ani dodatku cukru. Smak tego dania kojarzy mi się niewątpliwie z dzieciństwem, gdzie jednak do jabłek podawany był ryż, a całość zapiekana. Ponieważ rano czasu mamy niezbyt wiele, rezygnujemy z zapiekania, jednak, żeby wydobyć smak z jabłek, dusimy je na patelni z odrobiną wody. Ryż również ewoluował do postaci kaszy jaglanej, jednak nie zawsze. Są dni, kiedy robię tradycyjny ryż z duszonym na patelni jabłkiem. Ważne jest bowiem urozmaicenie diety.
Jabłka idealnie komponują się z cynamonem, który zjedzony wraz z pierwszym posiłkiem, maksymalnie przyspieszy spalanie kalorii przez cały dzień. (Polecam Wam kupować zioła i przyprawy od lokalnych sprzedawców, są świeższe i wspieramy tym małe przedsiębiorstwa ;) U mnie dziś maksymalnie aromatyczny cynamon od: Zielarnia Warmińska - na zdj.) Podobnie z resztą jak jabłko, które oprócz wartości odżywczych - potas, fosfor, wapń, magnez, wit. C i wit. z grupy B, zawiera mnóstwo błonnika usprawniającego pracę jelit. Jeśli całość posypiemy pokruszonymi orzechami włoskimi, zadziałamy również korzystnie na naszą pamięć, koncentrację i układ nerwowy. Orzechy włoskie wpisują się na listę superfoods, gdyż zawierają dużą ilość kwasów tłuszczowych omega-3, nawilżają płuca i jelita, uśmierzają ból i stany zapalne (szczególnie stawów), odżywiają nerki i mózg, dlatego są polecane przy intensywnej pracy umysłowej. Jeśli więc w pracy, na uczelni, czy w szkole masz okres wytężonej pracy, sięgaj koniecznie po kilka orzechów dziennie. Wyjdzie Ci to z pewnością na dobre :)
Jabłka idealnie komponują się z cynamonem, który zjedzony wraz z pierwszym posiłkiem, maksymalnie przyspieszy spalanie kalorii przez cały dzień. (Polecam Wam kupować zioła i przyprawy od lokalnych sprzedawców, są świeższe i wspieramy tym małe przedsiębiorstwa ;) U mnie dziś maksymalnie aromatyczny cynamon od: Zielarnia Warmińska - na zdj.) Podobnie z resztą jak jabłko, które oprócz wartości odżywczych - potas, fosfor, wapń, magnez, wit. C i wit. z grupy B, zawiera mnóstwo błonnika usprawniającego pracę jelit. Jeśli całość posypiemy pokruszonymi orzechami włoskimi, zadziałamy również korzystnie na naszą pamięć, koncentrację i układ nerwowy. Orzechy włoskie wpisują się na listę superfoods, gdyż zawierają dużą ilość kwasów tłuszczowych omega-3, nawilżają płuca i jelita, uśmierzają ból i stany zapalne (szczególnie stawów), odżywiają nerki i mózg, dlatego są polecane przy intensywnej pracy umysłowej. Jeśli więc w pracy, na uczelni, czy w szkole masz okres wytężonej pracy, sięgaj koniecznie po kilka orzechów dziennie. Wyjdzie Ci to z pewnością na dobre :)
No i jeszcze siemię lniane. Nasza lokalna chluba żywieniowa. Produkt zarówno odżywczy, jak i leczniczy. Poprawia pracę jelit, kondycję skóry i włosów, zapobiega zaparciom, działa przeciwnowotworowo i przeciwmiażdżycowo. Wpływa korzystnie na profil lipidowy we krwi i metabolizm glukozy. Siemię kryje w sobie wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, rozpuszczalny i nierozpuszczalny błonnik pokarmowy, magnez, żelazo, cynk, lecytynę, flawonoidy, fitoestrogeny, wit. E, B1, B6. Wpływa korzystnie na pamięć, koncentrację i samopoczucie. Działa ochronnie na błony śluzowe żołądka, przełyku, dwunastnicy, chroniąc je przed kwasem solny i zmniejszając odczyny zapalne. Siemię lniane oraz olej z niego produkowany ( n a j z d r o w s z y olej na świecie! niech się chowają wszystkie eksportowane oliwy! ) są produktami, które MUSZĄ WYSTĘPOWAĆ W NASZEJ DIECIE!
Pamiętajcie, że oleju lnianego NIE poddajemy obróbce termicznej! Nie smażymy na nim, ani niczego z jego użyciem nie pieczemy. Idealnie nadaje się za to do sosów, sałatek, hummusu, etc.
Podaję Wam proporcje na jedną porcję jaglanki. Jeśli macie chęć zrobić śniadanie dla całej rodziny, przemnóżcie je przez liczbę domowników.
Potrzebny sprzęt:
- garnek;
- patelnia.
Potrzebne składniki:
- jabłko - 1 sztuka;
- rodzynki - 1 czubata łyżeczka;
- siemię lniane mielone - płaska łyżeczka;
- cynamon - pół łyżeczki;
- orzechy włoskie - łyżka połamanych orzechów;
- kasza jaglana - ok. 5 czubatych łyżek ugotowanej kaszy;
- miód - osobiście go nie dodaję, ale jeśli trafisz na wyjątkowo mało słodkie jabłko, dosłódź danie odrobinką naturalnego miodu, a z pewnością poprawi ona jego smak; dodaj go jednak już na talerzu, gdyż jeśli zagotujesz miód, straci on swoje wartości odżywcze.
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy swoim sposobem, albo według wskazówek w opisie powyżej. Jabłko obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy je na patelnię, dolewamy troszkę wody, przykrywamy i dusimy na małym ogniu, aż jabłka zmiękną. Gdy tak się stanie, dorzucamy rodzynki, mielone siemię lniane, cynamon i ciągle mieszając dusimy jeszcze przez krótką chwilę. Wykładamy do miseczki lub na talerz kaszę, na niej układamy jabłka, a całość posypujemy orzechami. Wyłączamy się od świata, siadamy przy stole i skupiając się wyłącznie na swoim talerzu, jemy swój zdrowy posiłek i cieszymy się jego smakiem =^.^=
Pałaszujcie bez wyrzutów sumienia!
Smakowitego!
Brak komentarzy: