CIEKAWOSTKA z FIT ŁAZIENKI

kwietnia 25, 2017

Cały tydzień jemy,a w weekend się badamy!


   Będąc w jednym z centrów handlowych z Belfaście (Irlandia Północna) udałam się do łazienki i oniemiałam! Byłam w szoku! Aż zapomniałam, po co tam przyszłam i niczym dziecko internetu sięgnęłam po telefon, żeby uwiecznić ten niecodzienny przedmiot. A właściwie nie sam przedmiot jest tu niecodzienny, a jego miejsce. Po prostu  tam się go nie spodziewałam. Na siłowni, u lekarza, owszem, ale w łazience w centrum handlowym?! 

   Powszechnie uważa się, że Wielka Brytania, obok Stanów Zjednoczonych, jest bardzo niezdrowym społeczeństwem. Patrząc na wiarygodne badania trudno się z tym nie zgodzić. Jednak obserwując od jakiegoś czasu poczynania zarówno polityków tych krajów, jak i każdego mieszkańca z osobna, sporo zmienia się na plus. Ludzie widzą co się dzieje, jakie skutki przynosi ich bezmyślne działanie i coraz bardziej dbają o siebie. Nie mówię, że już wszyscy obudzili się z American Dream, ale z pewnością robią krok z dobrym kierunku. Moda na zdrowie jest zdecydowanie dobrą modą.  
   W trosce o swoje zdrowie oraz sylwetkę uprawiają i wymyślają wiele nowoczesnych dyscyplin sportu, są aktywniejsi, niż jeszcze parę lat temu, a ich posiłki są dużo zdrowsze i bardziej przemyślane. Dzieci w szkołach mają przygotowywane lunche z dużą ilością warzyw, a małą zawartością cukru. I nie burzą się, że w szkole nie ma drożdżówek. Ludzie wiedzą bowiem, że jeśli chcą być zwinni jak Ronaldo, to muszą przerzucać opony po sali od CrossFitu, a nie je zjadać ;)

   Zapisując się do przychodni należy wypełnić kwestionariusz. I wiesz jakie pada pytanie? Jak często ćwiczysz?! Lekarz jest świadomy, że czego by nie robił, jeśli pacjent nie jest aktywny, nigdy nie będzie zdrowy. Strasznie fajne podejście. Lubię to!

   W sklepach wciąż dostępne jest mnóstwo niezdrowego, gotowego jedzenia, ale obok niego, znajdziemy tam też szeroki asortyment zdrowej żywności. W każdym dużym markecie są produkty, które nie posiadają mnóstwa chemii i konserwantów. Czasem nie ma go wcale, albo jest tylko jeden. W Polsce miałam zdecydowanie większy problem ze znalezieniem przyzwoitych składowo produktów spożywczych. Ale o tym szczegółowo jeszcze napiszę. 



   Chciałabym zaznaczyć, że moje spostrzeżenia są wynikiem obserwacji szeroko pojętej kultury Irlandii Północnej. Nie mogę powiedzieć, że tak jest również w innych rejonach UK, bądź Stanach Zjednoczonych. Bardzo jednak jestem ciekawa jak sprawa podejścia do zdrowia wygląda w innych krajach. Jeśli więc mieszkasz poza granicami naszego kraju i chciałbyś się podzielić swoją opinią, zapraszam Cię do komentowania :)


   Ale wróćmy do głównego tematu. Zastanawiasz się, co takiego zobaczyłam w (jak ją nazwałam) FIT ŁAZIENCE w centrum handlowym? 
Otóż w rogu pomieszczenia, obok śmietnika, stało takie oto cudo.


   Do czego służy ta maszyna? Będąc na zakupach możesz w każdej chwili zajść do łazienki i zmierzyć sobie: wzrost, wagę, BMI, ciśnienie krwi oraz zrobić szczegółową analizę składu ciała (tłuszcz, mięśnie, woda). Za niedużą opłatą możesz poznać swoje wyniki i na bieżąco je monitorować, np. raz w miesiącu przed sobotnią kawą z koleżanką w kawiarni galerii. 

   W Polsce takie urządzenia są dostępne jedynie na wybranych siłowniach i klubach fitness oraz u dietetyka. Jeśli nie korzystasz z takich instytucji, ćwiczysz sam/sama w domu, nie masz możliwości być świadomym swoich szczegółowych postępów. A szkoda. Skąd możesz wiedzieć, że to co robisz, biegasz, skaczesz, JESZ!, wpływa na rozwój Twojej masy mięśniowej, a redukcję tkanki tłuszczowej? Nie wszystko możemy zobaczyć gołym okiem, a jeśli są do tego specjalne urządzenia, to czemu z nich nie korzystać?
   Dlatego apelujmy do naszych polityków, aby w tej kwestii jednak nie bali się naśladować kulturę zachodnią. 

MONITOROM ZDROWIA w miejscach publicznych mówimy TAK!! ;)

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.