BANANOWElove - słodki FIT CHLEBEK

   Z miłości do bananów!

   To będzie kolejne moje wyznanie. Uwielbiam banany. Można jeść je na wiele sposobów. Świetnie sprawdzą się nie tylko jako przekąska, ale również jako zagęstnik ciast, ciasteczek owsianych, dosładzacz deserów, baza bezlaktozowych lodów, czy zapiekane i podawane jako deser na ciepło. Dzięki swojej konsystencji i naturalnej słodyczy stanowią zdrowy zamiennik cukru. Banany są dosyć kaloryczne, ale jednocześnie mają wiele wartości odżywczych, dlatego nie są to puste kalorie.Jeśli chcesz dowiedzieć się dlaczego włączyć je do swojej diety, niezależnie od tego, czy jesteś na diecie, czy nie, zajrzyj na mój wcześniejszy posthttp://vegewaga.blogspot.com/2016/12/szybkie-bananowe-fit-babeczki-mocy-z.html Warto zatem po nie sięgać, tylko że w kontrolowanej ilości.
   Do ciasta, które Wam dzisiaj proponuję, dodajemy jedynie 3 banany. Jeśli rozłożymy to na ilość porcji wychodzących z blachy, możecie być pewni, że nie wejdą Wam one w boczki :) Uzupełnią Wam za to niedobory potasu, magnezu, fosforu, wapnia i obniżą cholesterol. Jeśli zachorujecie, to pomogą Wam w walce z biegunką. Jedynym przeciwwskazaniem do jedzenia bananów jest cukrzyca, gdyż posiadają one wysoki indeks glikemiczny. Oprócz tego, nie ma co się ich bać.



   Mój przepis jest uniwersalny. Możecie go modyfikować według swoich upodobań. Ja sama piekę kilka wersji CHLEBKA BANANOWEGO. Zmieniam dodatki, które do niego wrzucam. Raz są to orzechy laskowe, raz włoskie, innym razem dołożę garść rodzynek, albo pokrojonych suszonych moreli. Czasem do połowy masy dodaję odrobinę gorzkiego kakao i robię CHLEBEK ZEBERKĘ. Samej masy nie zmieniam, gdyż jestem bezglutenowcem i te rodzaje mąk oraz ich proporcje, zdecydowanie mi odpowiadają. Zachęcam Was jednak, jeśli możecie jeść gluten, do zamiany mąki ryżowej i kokosowej na inną pełnoziarnistą, na przykład orkiszową. Proporcje pozostawcie bez zmian. Ciasto będzie równie pyszne, jeśli nie pyszniejsze, gdyż gluten jest nośnikiem smaku. Jeśli nie macie z nim problemu, nie eliminujcie go z diety. Pełni on bowiem ważną rolę w każdym zdrowym organizmie. Wybierajcie jednak zawsze wersje pełnoziarniste produktów mącznych, aby dostarczyć organizmowi błonnik oraz inne wartości odżywcze, a nie tylko oczyszczoną pulpę.
   Z podanych proporcji wychodzi jedna wąska blacha ciasta (keksówka). Jest ono, jak już wspomniałam, bezglutenowe, jak również bezlaktozowe i wegańskie. Nie używamy do jego przygotowania cukru, a jedynie niedużą ilość ksylitolu. I tutaj może napiszę kilka słów właśnie o ksylitolu. Czym jest? Czy jest zdrowy? Czy jest chemicznym słodzikiem? Czy jest kaloryczny? Czym różni się od innych cukrów?
   Muszę Wam przyznać, że dość długo nie używałam ksylitolu. Wiecie dlaczego? Bo odstraszała mnie jego nazwa! Kto to wymyślił?! Brzmi jak produkt z probówki, a tychprzecież bardzo nie lubimy... Przekorność losu polega jednak na tym, że substancje o pięknych, neutralnych nazwach, typu skrobia modyfikowana, syrop glukozowo-fruktozowy, faktycznie są truciznami, zaś ksylitol (xylitol) jest niczym innym jak skrystalizowanym sokiem z brzozy. Jest on całkowicie naturalny, o ile producent nie doda do niego żadnych innych substancji "pomocniczych" - CZYTAMY ETYKIETY! Na rynku występują również ksylitole z kukurydzy (są one tańsze), im jednak podziękujemy. Sok z brzozy występuje w niewielkich ilościach w wielu warzywach i owocach, a nawet sam nasz organizm go wytwarza. Jest to związek jak najbardziej naturalny i nieszkodliwy. Nie jest słodzikiem chemicznym i nie ma powodów się jego obawiać.
   Oprócz swoich właściwości słodzących, ksylitol wpływa korzystnie na stan naszego uzębienia zapobiegając próchnicy i chorobom dziąseł.
   Jak ksylitol wpływa na naszą sylwetkę? Jak każdy węglowodan w nadmiarze, ksylitol będzie wpływał na odkładanie się tkanki tłuszczowej, jednak w znacznie mniejszym stopniu, niż zwykły biały, czy brązowy cukier. Ksylitol zawiera bowiem o 40% mniej kalorii od zwykłego cukru. Na każdy gram soku z brzozy przypada 2,4 kcal, zaś na każdy gram białego cukru 4 kcal. Różnica jest zatem dość wyraźna. 
   Nie kaloryczność jest jednak najważniejsza. Ksylitol przede wszystkim nie powoduje skoków insulinowych! Zastępując całkowicie cukier ksylitolem, nie mamy nagłych wzrostów i spadków poziomu cukru we krwi. Nie mamy zatem chęci podjadania czegoś słodkiego! Nie chodzi za nami pingwin i nie ciągnie nas do lodówki, po jakąś pseudozdrową mleczną kanapkę! To było moje największe odkrycie w sferze deserów. 
   Kiedyś jadłam zdrowe posiłki, jednak gubiły mnie desery. Ograniczałam je jak mogłam, jednak potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego była tak silna, że nie potrafiłam żyć bez słodyczy. W pewnym momencie powiedziałam sobie Basta! i CAŁKOWICIE ODSTAWIŁAM CUKIER. Z dnia na dzień przestałam jeść wszystko, co zawiera nawet minimalną jego ilość, w tym sosy, czy musztardę. I wiecie co się stało po około 2 miesiącach? Całkowicie przestałam mieć chęć na coś słodkiego! Przez pierwszy okres odstawienia miałam myśli, że zjadłabym batonika, albo ciasto. Po tym okresie wszystko jednak minęło. Nie mam zachcianek na słodycze, a przede wszystkim tej wewnętrznej konieczności zjedzenia czegoś słodkiego. Mogę siedzieć w cukierni wyłącznie przy herbacie i nie cieknie mi ślina ^^. Mój mózg jest zdrowy już 3 rok i jak każdy były nałogowiec wierzę, że już do tego nie wrócę. Wiem, jak szkodliwe jest to dla mojego organizmu i jak potrafi zawładnąć moim umysłem. Jeden z wniosków podsumowujących moją wiedzę na temat odżywiania brzmi: CUKIER TO LEGALNY NARKOTYK. To tak jak z papierosami. Są osoby popalające; palące regularnie, ale nieduże ilości oraz nałogowi palacze - tzw. osoby palące jak smok 1-2paczki dziennie. Każda z tych osób jest pod wpływem narkotyku, który zawładną jej odczuwaniem potrzeb i zachęca ją do sięgnięcia po kolejną jego dawkę. Tak samo jest właśnie z cukrem. Spożywając jakąkolwiek jego ilość, powoduje on, że chcemy jeść go więcej. Jedni są bardziej podatni, inni mniej, jednak każdy spożywający jest pod jego wpływem. A jakie są skutki spożywania cukru? Bóle głowy, senność, zmęczenie, zawroty głowy, spadek zdolności oceny i zapamiętywania, wytwarza toksynę - kwas pirogronowy, która uszkadza nasz układ nerwowy, mózg i utrudnia dopływ tlenu do komórek. A co oprócz tego? Powoduje nadwagę, otyłość, choroby układu krążenia, osłabia serce, nerki. Jednym zdaniem osłabia funkcjonowanie całego organizmu. Biały cukier jest rafinowany, dlatego przy wszystkich negatywnych skutkach jego spożywania, nie ma żadnych pozytywnych. Dlaczego więc to sobie robimy? Przy całej świadomości jego wpływu na nasz organizm. Dla smaku? Ale jest przecież alternatywa - KSYLITOL! Smakuje tak samo słodko, a nie szkodzi! Nie zastanawiaj się więc i jeśli chcesz zjeść dla urozmaicenia coś słodkiego, przygotuj sobie deser z dodatkiem ksylitolu! Jeśli dodasz do niego jeszcze jakieś superfoods (orzechy, nasiona lnu, chia, pestki), wyjdzie Ci to tylko na zdrowie!
   Ksylitol świetnie nadaje się do wszelkiego rodzaju wypieków, gdyż pod wpływem temperatury nie traci swoich wartości odżywczych. 
   Pamiętaj! Włączajmy ksylitol do swojej diety powoli, gdyż w większych ilościach może spowodować efekt przeczyszczający, bądź wzdęcie. Jest to jednak naturalne, tak jak po zjedzeniu większej ilości nasion chia. Nie należy się tego obawiać, wystarczy wprowadzać go stopniowo, a wszystko będzie pod kontrolą. 
   Ważne! Nie dajemy swojemu psu nawet odrobiny produktu z ksylitolem, gdyż jest to dla niego niebezpieczne!
   Koniec teorii, bierzemy się za nasz CHLEBEK BANANOWElove.

Potrzebny sprzęt:

  • piekarnik;
  • wąska blacha (keksówka) wyłożona papierem do pieczenia;
  • miska.

Potrzebne składniki:

  • banany - 3 dojrzałe sztuki;
  • orzechy laskowe (lub inne) - 2 garstki;
  • mąka kokosowa (u mnie powstała jako produkt uboczny przy produkcji mleka kokosowego) - 1 i 1/4 wysokości szklanki;
  • mąka ryżowa - 1 i 1/4 wysokości szklanki;
  • ksylitol - 1/3 wysokości szklanki;
  • mleko roślinne (u mnie różnie - ryżowe, sojowe, migdałowe...) - 3/4 wysokości szklanki;
  • proszek do pieczenia (u mnie bezglutenowy) - 2 płaskie łyżeczki;
  • olej kokosowy - 3 łyżki rozpuszczonego oleju;
  • cynamon - pół łyżeczki;
  • sól - szczypta. 

Przygotowanie:

   Przygotowanie CHLEBKA jest banalnie proste. Piekarnik nastawiamy na 180 st. C, aby się nagrzał, a w międzyczasie  przygotowujemy ciasto. W misce rozgniatamy widelcem banany. Może być to zrobione niedokładnie, gdyż nierozgniecione drobinki zadziałają nam tylko na korzyść. Do bananów wlewamy roztopiony olej, wsypujemy mąki, ksylitol, cynamon, sól, proszek do pieczenia oraz wlewamy mleko. Wszystko mieszamy do momentu, aż składniki się połączą. Na koniec wsypujemy pokrojone z grubsza orzechy i wylewamy masę na wyłożoną papierem do pieczenia formę. Pieczemy ok. 55min w 180 st. C.
   Wyciągamy i jemy gdy tylko ostygnie, gdyż takie jest najsmaczniejsze ^.^  Resztę (jeśli jakaś została) proponuję przechowywać w lodówce. Jeśli nikt nam nie pomoże, ciasto wystarczy nam spokojnie na kilka dni do kawy, herbaty, bądź jako słodkie drugie śniadanie. Ostrzegam, że CHLEBEK BANANOWY smakuje nawet sceptykom zdrowych fit deserów i znika w szybkim tempie ;)
   


Pałaszujcie bez wyrzutów sumienia!
Smakowitego!

  

  

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.